IV NIEDZIELA WIELKANOCNA

Kazanie odpustowe ks. dr. hab. Janusza Wilka wygłoszone w Nieboczowach 03.05.2020r.

Dłonie św. Józefa i nasze dłonie

Święty Józef Robotnik
zawsze przypomina wartość, szlachetność i świętość
pracy ludzkich rąk i rozpoczyna maj –
miesiąc niedostrzeżonej pracy Matki Bożej.
ks. Jan Twardowski


Ilekroć przybywam do Waszej świątyni lubię spoglądać na zamieszczoną w głównym ołtarzu figurę św. Józefa. Nie został on utrwalony przez rzeźbiarza statycznie, ale dynamicznie. Nie pozuje jak do zdjęcia, ale jest w działaniu. W lewej ręce trzyma piłę typu „moja-twoja” (kto choć trochę zajmuje się obróbką drewna, ten wie o co chodzi), prawą wyciąga do nas, jakby chciał nas przygarnąć, przytulić, albo poprosić o pomoc w pracy.
Dłonie św. Józefa Z tekstu Ewangelii wiemy, że Józef był z zawodu tektōv (Mt 13,55). Ten sam fach posiadał Jezus (zob. Mk 6,3). Grecki ten termin (język Nowego Testamentu), może definiować „cieślę”, „rzemieślnika”, „budowniczego”, a nawet „rzeźbiarza”. W Ewangeliach nic jednak nie wskazuje na to, aby należało go rozumieć inaczej niż „zarabiający na życie
obróbką drewna”. Cieśle w Galilei, gdzie mieszkał Józef, wykonywali wszystkie prace w drewnie związane z budową domów, a także bram miejskich. Bliskość Jeziora Genezaret powodowała, że niektórzy z nich pracowali przy budowie łodzi. Wytwarzali również i naprawiali sanie młockarskie i rydwany. Najlepsi z nich wykonywali również prace
rzeźbiarskie. Jakie dłonie mógł mieć Józef? Jaka w rzeczywistości mogła być, wyciągnięta w naszym kierunku, dłoń Józefa z ołtarzowej rzeźby?Prawdopodobnie była twarda, może szorstka, spracowana z utrwalonymi blazami. Tymi dłońmi zarabiał na utrzymanie własne i swojej rodziny. Przypuszczalnie był bardzo dobrym fachowcem, bo stać go było na coroczne pielgrzymki do Jerozolimy wraz z żoną
Miriam (Maryją) i swoim synem (chociaż nie biologicznym) Jezusem (zob. Łk 2,41-42). Z przyczyn finansowych, rzadko który mężczyzna tamtych czasów, mógł sobie pozwolić pielgrzymować wraz z całą rodziną do świątyni jerozolimskiej. Do corocznej pielgrzymki
zobowiązani byli jedynie mężczyźni i młodzieńczy, począwszy od 13. roku życia. Tymczasem cieślę z Nazaretu stać było każdego roku pielgrzymować rodzinnie. Jego pracowite ręce owocnie pracowały.

Dłonie Józefa, to jednak nie tylko ślady ciesielstwa. Te dłonie trzymały za rękę żonę Miriam, uczyły chodzić małego Jezusa, prowadziły Go do synagogi. Dłonie te opiekowały się osobami, które były dla niego najważniejszym darem w życiu, jak on był darem dla nich.

Te utrudzone, ale czyste dłonie, były unoszone w modlitewnym geście do Boga (zob. 1 Tm 2,8). Poruszały się między ziemią a niebem. Podczas modlitwy w świątyni jerozolimskiej i w synagodze w Nazarecie uwielbiały Boga, otwierały się na Jego łaski.
Dłonie nasze Jakie są nasze dłonie?

Warto spojrzeć, czy nasze dłonie, przynależą do człowieka pracującego, czy też lenia. Praca ma swoją wartość:
„Praca posiada swoją zasadniczą wartość dlatego, że jest spełniana przez człowieka. Na tym opiera się też godność pracy, która winna być uszanowana bez względu na to, jaką pracę człowiek wykonuje. Ważne jest to, że wykonuje ją człowiek. Wykonując jakąkolwiek pracę, wyciska na niej znamię osoby: obrazu i podobieństwa Boga samego. Ważne jest także to, że człowiek wykonuje pracę dla kogoś, dla drugich.” Praca jest częścią naszego życia, powinnością wobec Boga, jak i ludzi, dlatego na modlitwie, przed wieczornym spoczynkiem, warto spojrzeć na siebie i pytać siebie, czym dzisiaj były utrudzone moje ręce? Jak pracowałem? Należy przy tym uważać na dwie skrajności: bezczynność, która jest wrogiem duszy oraz na pracoholizm, który odbiera piękno pracy, wprowadzając człowieka w notoryczne przemęczenie i coraz częściej staje się sygnałem niedowartościowania siebie (niezadowolenia z siebie) lub ucieczki przed czymś. Za możliwość pracy trzeba też Bogu dziękować.

Nasze dłonie, to jednak nie tylko praca. Dłonie te mają urzeczywistniać dobro w rodzinie, pośród przyjaciół, ale i ludzi nam „obcych”. Jak ludzie oddziaływają na nas, tak my oddziałujemy na nich. Jak innym z nami (ze mną) się żyje? Nasza dłoń, to symbol dobra, czy agresji, lęku, przekrętów? W Księdze Izajasza 46,3 czytamy, że jesteśmy noszeni przez Boga od urodzenia, piastowani od przyjścia na świat. To obraz delikatności i czułości Boga wobec człowieka. Bóg trzyma nas za ręce i uczy jak iść przez życie. To z kolei przepiękna metafora z Księgi Ozeasza 11,3. Często Bóg czyni to przez ludzi, przez ich pomocne dłonie. Trzeba też wierzyć, że także przez nasze. Ludzka dłoń nie została stworzona do zadawania bólu (w znaczeniu szerokim, nie tylko fizycznym), ale do urzeczywistniania dobra – konkretnego, pośród konkretnych ludzi w określonym czasie. Dłonie bez dobra są lekkie, ale puste. Może łatwiej z taki dłońmi żyć, ale nie oznacza to, że będzie się bardziej szczęśliwym. W czasach Józefa mężczyźni na modlitwie wznosili dłonie. Czyste dłonie (fizycznie i moralnie) podczas modlitwy wskazywały na zewnętrzną i wewnętrzną postawę wolności wobec grzechu. Świadczyły o jakości (świętości) życia moralnego życia4. Czyste dłonie na modlitwie symbolizują także czyste sumienie.
Dzisiaj wielu z nas przyjmuje Jezusa obecnego w konsekrowanej Hostii na rękę. Składamy dłonie w kształcie żłóbka lub krzyża. Zewnętrznie to tak samo, ale nasz stan duchowy eksponuje, czy przyjmujemy Go w nasze życie łagodne, pełne pokoju i radości (symbol dłoni jako żłobka), czy też obolałe, udręczone, z krzykiem wołania „Boże mój, nie opuszczaj mnie!” (symbol dłoni jako krzyża). Nasze ludzkie dłonie mogą być spracowane, utrudzone dobrem, ale niech nie będą naznaczone grzechem. Nie mamy innych dłoni dla Boga, innych dla siebie, a jeszcze innych dla swojej rodziny czy współpracowników. Józef też ich nie miał, a jednak jego dłonie dotykały świętości i powszechności. I tak powinno być. Nasze dłonie mogą uchwycić piłę, łopatę, kierownicę, smartfon, klawiaturę komputera, skalpel chirurga, ugotować obiad, zmienić pampersy. Potrafią z miłością uchwycić dłoń męża, żony, dziecka. Naturalnie składają się do modlitwy, otwierają Biblię, przeplatają się różańcem.
Święty Józefie, módl się za nasze dłonie.


Spójrzmy jeszcze raz na figurę św. Józefa na ołtarzu w kościele w Nieboczowach. Każdemu z nas może coś powiedzieć. Myślę, że także Księdzu Proboszczowi. Może Józef, ku Waszemu zatroskanego Kapłanowi, wyciąga prawą dłoń, by Go przytulić, wzmocnić, podziękować za piękno tej świątyni i tak delikatnie, na ucho, powiedzieć Mu: „naostrz mi w końcu tę piłę!”


Homilia wygłoszona podczas odpustu parafialnego ku czci św., Józefa Robotnika w parafii w Nieboczowach, 3 maja 2020 roku.
Kaznodzieja – ks. Janusz Wilk

Drodzy i bliscy sercu Parafianie!

Jan Paweł II w jednej z homilii głosił: „Chrystus przedstawia siebie samego jako pierwowzór dobrego pasterza, zdolnego oddać życie za owce. Ojciec posłał Go, aby stał się nie tylko pasterzem Izraela, ale całej ludzkości. Ten Jego czyn – czyn Dobrego Pasterza, który ogłosiwszy «dobrą nowinę» Królestwa, dał życie swoje za owce, jest sakramentalnie uobecniony przede wszystkim w Eucharystii. Eucharystia jest bowiem sakramentem śmierci i zmartwychwstania Chrystusa – Jego najwyższego czynu odkupieńczego. Jest sakramentem, w którym Dobry Pasterz nieustannie uobecnia swoją miłość, złożoną w ofierze za wszystkich ludzi. (…)

Kapłan, w sposób szczególny powołany do świętości, jest dla całego ludu chrześcijańskiego świadkiem miłości i radości Chrystusa. Biorąc przykład z Dobrego Pasterza, pomaga wiernym iść za Nim i odpowiadać na Jego miłość. Trwajcie przy Waszych kapłanach, towarzyszcie im nieustannie swą modlitwą i proście Pana usilnie, aby nie brakowało robotników na Jego żniwie”.

1. Dziś oddajemy cześć naszemu Patronowi św. Józefowi. Serdecznie witam wszystkich przybyłych na nasz odpust, zarówno parafian, jak i gości. Dziękuję Księdzu dr. hab. Januszowi Wilkowi – Rekolekcjoniście Domu Rekolekcyjnego w Kokoszycach, za wygłoszenie kazania. Jego treść można będzie przeczytać na naszej stronie internetowej w godzinach popołudniowych.

2. Dziś również Niedziela Dobrego Pasterza. Jest to szczególny dzień modlitw za  powołanych i o nowe powołania kapłańskie, misyjne i zakonne. Przez cały tydzień    modlimy się o powołania do służby Bożej.

3. W tym roku w miesiącu maju oddawać będziemy cześć Matce Bożej po Mszach świętych, odmawiając Litanię Loretańską.

4. W tym tygodniu przypada I czwartek miesiąca.

5. Obchody liturgiczne tygodnia:

– poniedziałek – wspom. św. Floriana, męcz., patrona archidiecezji,

– środa – Święto Świętych Apostołów Filipa i Jakuba,

– piątek – Uroczystość Św. Stanisława, bpa i męcz., głównego patrona Polski.

6. Zgodnie z wytycznymirządu w naszym kościele może jednocześnie przebywać 40 osób. Wejście na mszę św. bocznymi drzwiami. Pierwszeństwo mają osoby z rodziny, która zamówiła intencję. Należy zachować wszystkie zasady dotyczące bezpieczeństwa, stosownego dystansu osób, zasłaniania ust i nosa i dezynfekcji rąk.

Nadal aktualna jest dyspensa od obowiązku uczestnictwa w niedzielnej Mszy św. Zachęcam Was do łączności duchowej w sprawowanych w naszej archidiecezji Mszach św. i nabożeństwach. Godziny ich transmisji na żywo znajdziecie w tym linku:

https://archidiecezjakatowicka.pl/o-diecezji/aktualnosci/1188-internetowe-transmisje-mszy-sw-i-nabozenstw

7. Nadal trwajmy na wspólnej modlitwie różańcowej, najlepiej o godz. 20.30, polecając Matce Bożej Piekarskiej – Lekarce, losy świata w czasach pandemii. W sposób szczególny módlmy się za Służbę Zdrowia i wszelkie inne służby, działające w nieustannym zagrożeniu, prośmy Boga o deszcz oraz o nowe powołania do Jego służby. Pamiętajmy też o naszym chorym ks. Mateuszu Tomanku.

8. Bardzo serdecznie dziękuję za życzliwość, zainteresowanie oraz przekazywane ofiary, również na konto bankowe naszej parafii. Te środki materialne są ogromną pomocą dla funkcjonowania naszej wspólnoty w tych trudnych i skomplikowanych czasach.

9. Bardzo dziękuję paniom za posprzątanie naszego kościoła oraz wszystkim, którzy przyczynili się do udekorowania świątyni na odpust. Szczególnie dziękuję panom za wykoszenie trawnika. W tym tygodniu zapraszam rodziców dzieci komunijnych.

10. Księdza Mateusza polecamy modlitwie prosząc Boga o jego powrót do zdrowia za wstawiennictwem śląskiego kapłana, sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego:
Boże, Ojcze Wszechmogący, dziękujemy Ci za Twojego Kapłana Sługę Bożego Franciszka, którego w niezwykły sposób obdarzyłeś łaską wiary konsekwentnej, tak iż swoje życie oddał niepodzielnie na Twoją służbę.
Dziękujemy Ci za to, że pozwoliłeś mu gorąco miłować Twój Kościół i zrozumieć, że najgłębszą zasadą jego żywotności i płodności jest oblubieńcze oddanie siebie w miłości Twojemu Synowi, na wzór Niepokalanej, Matki Kościoła.
Dziękujemy Ci również za to, że przez tego kapłana wzbudziłeś na polskiej ziemi Ruch Światło-Życie, który pragnie wychowywać swoich uczestników do posiadania siebie w dawaniu siebie i w ten sposób przyczynić się do wzrostu żywych wspólnot Kościoła.
Bądź uwielbiony Boże w Słudze Bożym księdzu Franciszku, w jego życiu i dziele, i racz wsławić swoje Imię udzielając przez jego wstawiennictwo łaski uzdrowienia dla ks. Mateusza Tomanka, o którą najpokorniej proszę. Amen.

11. Życzę wszystkim obfitości łask Bożych i miło spędzonej niedzieli odpustowej.

Msze Święte

niedziela: 9.00, 11.00
poniedziałek, wtorek,
czwartek, piątek: 18.00
środa, sobota: 7.45
Uwaga: w soboty można ustalić inną godzinę Mszy Św.

Dowiedz się więcej →

Dane kontaktowe

Rzymskokatolicka parafia pw. św. Józefa Robotnika w Nieboczowach
ul. Wiejska 23
44-360 Lubomia

Proboszcz:
Ks. Mariusz Pacwa
tel. 519 546 203

Pozostałe dane kontaktowe →